Piękny Chevrolet Corvette i mini sesja Mai oraz Mateusza.

Piękny Chevrolet Corvette i mini sesja Mai oraz Mateusza.

Mini sesja w dniu ślubu.

Mini plener w dniu ślubu, czy warto?.

Czy warto robić mini sesję w dniu ślubu, kiedy Para Młoda ma zaplanowaną sesję plenerową po ślubie? Pewnie, że tak i zawsze gorąco zachęcam do kilku czy maksymalnie kilkunastominutowego zapomnienia o ślubie, o weselu, o gościach, o zabawie i wyrwanie się na kilka zdjęć, gdzie Młodzi w spokoju będą tylko ze sobą, tylko dla siebie i będzie to można uwiecznić na bardziej lub mniej formalnych zdjęciach oddających w 100% to jak wyglądali w dniu ślubu. Taka sesja, można powiedzieć, że poniekąd mająca bardziej portretowy niż reportażowy charakter, jest także doskonałą okazją do zrobienia zdjęć do ramek dla rodziców, dziadków, a także dla siebie, na wypadek gdyby zaplanowana sesja poślubna nie odbyła się z różnych powodów, została przesunięta w przyszłość albo gdyby w ogóle nie była przewidziana przez Parę Młodą.

Sesja ślubna z samochodem.

Od czasu do czasu moje Pary Młode jadą do ślubu pięknym, niecodziennym i wyjątkowym samochodem. Bez względu na wszystko, na czas, na pogodę, na miejsce, zrobienie im kilka pamiątkowych zdjęć z ich ślubnym samochodem, to takie „must have”. I powiem szczerze, czasem te szybkie zdjęcia są takie, że sam powiększyłbym je, wstawił w ramki i powiesił na ścianie.
W 2021r. miałem kilka takich Par i takich samochodów, a to jedna z nich, jeden z nich i jedna z historii związana z taką mini sesją w dniu ślubu, gdzie wiadomo, główną rolę grają Młodzi, ale samochód jest wspaniałym uzupełnieniem kadrów.
 
 

Cudowni Maja i Mateusz, padający deszcz oraz niesamowity Chevrolet Corvette, którym jechali z kościoła na salę weselną.

Jest taki grzech „Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu”. A moim grzechem jest na pewno nieumiarkowanie w robieniu zdjęć, co wiąże się potem z ogromnymi problemami, które zdjęcia wybrać, a które odrzucić.

Idealnym przykładem było niedawne kilka minut w trakcie przejazdu z kościoła na salę weselną Mai i Mateusza niesamowitym, starym kabrioletem Chevrolet Corvette.
Padał deszcz, choć na drodze w lesie jakby trochę mniejszy. Przystanęliśmy więc na chwilę, żeby zrobić kilka zdjęć. Dach został zdemontowany i trzeba było działać szybko, na żywioł i całkowicie spontanicznie. Maja i Mateusz cudownie i bardzo sprawnie współpracowali, a niesamowity Corvette, droga przez las i padający deszcz tworzyły fantastyczną scenerię i klimat zdjęć. I ta pogoda, te warunki, które mogłyby się wydawać wielkim utrudnieniem, okazały się idealne. Ale w tym wszystkim i tak największe brawa należą się Mai i Mateuszowi, że chcieli, że nie przestraszyli się deszczu, że nie odpuścili.

Zresztą zobaczcie sami ten nasz krótki przystanek na mini sesję z samochodem.

Comments are closed.