Ślub i wesele w skansenie w Tokarni. Ola & Ignacio.
Ślub i wesele w skansenie w Tokarni. Ola & Ignacio.
Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni.
Muzeum Wsi Kieleckiej należy do największych i najbardziej znanych placówek tego typu w Polsce. Powstało w 1976 roku, od początku jego zadaniem było gromadzenie, naukowe opracowanie i ochrona najcenniejszych zabytków architektury drewnianej z terenów Kielecczyzny. Ma siedzibę w Dworku Laszczyków w Kielcach, z XVIII wieku, dawnej kanonii, jedynym w Kielcach drewnianym dworku z tego okresu. Muzeum Wsi Kieleckiej gromadzi i udostępnia zwiedzającym zabytki budownictwa ludowego województwa świętokrzyskiego oraz popularyzuje kulturę ludową regionu.
Jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych województwa świętokrzyskiego i głównym obiektem muzeum jest wpisany w 1995 roku do rejestru zabytków – Park Etnograficzny, zlokalizowany przy drodze krajowej nr 7 w pobliżu miejscowości Tokarnia, niedaleko Zamku w Chęcinach. W dolinie Czarnej Nidy, obszarze około 65. hektarów (z czego 20 hektarów to przepiękny las, ulubione miejsce przechadzek wielu turystów), rozmieszczono w układzie przestrzennym wsi, kilkadziesiąt drewnianych zabytkowych obiektów budownictwa wiejskiego, które przeniesiono z różnych miejscowości kielecczyzny.
Skansen utworzony został zgodnie z wizją etnografa profesora Romana Reinfussa. Podzielony jest na sektory reprezentujące budownictwo wiosek Gór Świętokrzyskich, Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, Wyżyny Sandomierskiej, Niecki Nidziańskiej oraz zabudowania dworsko-folwarczne i małomiasteczkowe. Dodatkowo, w skansenie przewidziano stworzenie repliki małomiasteczkowego rynku, nawiązującego do dziewiętnastowiecznego układu urbanistycznego miejscowości takich jak Daleszyce, Chęciny, Wąchock, Łagów czy Suchedniów. Na ekspozycję składają się między innymi całe zagrody wiejskie, budynki gospodarcze, zabytki przemysłu wiejskiego, kuźnia i młyny, kościół, dwór, szkoła, apteka i karczma. Wiejskie domy otaczają przydomowe ogródki. Udostępniane do zwiedzania pomieszczenia wyposażone są w sprzęt, meble i narzędzia typowe dla regionu, z którego pochodzą. W niektórych zabudowaniach można obejrzeć warsztaty rzemieślników wiejskich na przykład szewca, stolarza, plecionkarza wyrabiającego kosze czy wytwórcy gontów. Ostatnia specjalność zasługuje na uwagę. Ponieważ kielecczyzna specjalizowała się w usługach gonciarskich, wiejskie budynki na tych terenach powszechnie kryte były gontem, co w innych regionach kraju uchodziło za oznakę majętności gospodarzy.
Wieś to także pracownie artystów ludowych. W zagrodzie z Bukowskiej Woli prezentowana jest twórczość słynnego rzeźbiarza ludowego Jana Bernasiewicza i jego żony, poetki ludowej zainspirowanej drewnianymi rzeźbami męża.
Interesującymi zabytkami sakralnymi są zbudowany z drewnianych bali w 1763 roku, barokowy kościół pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia przeniesiony z Rogowa nad Wisłą, w którym odprawiane są msze, dziewiętnastowieczna drewniana dzwonnica z Kazimierzy Wielkiej i kamienna figura św. Jana Nepomucena, który chronił pola i wsie przed klęskami aury, powodziami i suszami. W centrum skansenu zlokalizowany jest ciekawy zabytek wiejskiej techniki. Rolkowy wiatrak 1921 roku, tak zwany paltrak, wykonany przez budowniczego młynów Paluszkiewicza na zamówienie młynarza Józefa Jaszewskiego z Grzmucina. Zwiedzający mogą zapoznać się z konstrukcją mechanizmu obracającego budynek zgodnie z kierunkiem wiatru, a także z działaniem żaren. Innym eksponatem z tej dziedziny jest wiatrak typu holenderskiego, pierwotnie mielący zboże w słynnym Pacanowie. Pogląd na rodzaj rozwiązań technicznych daje dziewiętnastowieczny kierat konny zastosowany w konstrukcji głębinowej studni dworskiej przeniesionej do skansenu z Gór Pińczowskich. Całość hydrologicznej budowli czerpiącej wodę z głębokości 70. metrów, mieściła się w kompleksie budynków krytych gontem.
Wyposażenie dworskich wnętrz mieszkalnych odtworzono w dworze z Suchedniowa. Z kolei w dziewiętnastowiecznym domu organisty z Bielin, zbudowanym na wzór dworków drobnoszlacheckich z dużym gankiem i dwuspadowym dachem naczółkowym – zaaranżowano między innymi wiejski sklepik i małomiasteczkową aptekę wyposażoną w zabytkowe meble z apteki z Buska-Zdroju, przyrządy do robienia pigułek i lania świec, amerykańską kasę, naczynia apteczne i słoje do przechowywania leków oznaczone kolorowymi etykietami informującymi o właściwościach specyfiku.
W aptece co prawda nie można zaopatrzyć się w dawne sprawdzone medykamenty, ale inne części skansenu ożywają współczesną ofertą. Na przykład przy głównym wejściu działa staropolska karczma mająca w karcie dania regionalne, a w osiemnastowiecznym spichlerzu z miejscowości Złota, organizowane są okolicznościowe przyjęcia, spotkania i konferencje. Noclegi zapewnia zabytkowy ośmiorak z Rudy Pilczyckiej.
Goście dopisują między innymi podczas festynów i cyklicznych imprez folklorystycznych nawiązujących do charakteru parku etnograficznego. Popularnością cieszą się między innymi Dożynki, Wytopki Ołowiu, Świętokrzyski Jarmark Agroturystyczny, Święto Chleba, Hubertus Świętokrzyski.
Muzeum Wsi Kieleckiej prowadzi także działalność naukową i wydawniczą. W udostępnianych wszystkim zainteresowanym zbiorach bibliotecznych i archiwach, zgromadzono wiele opracowań dotyczących obiektów architektury regionu i lokalnego rzemiosła.
Specyfika XIX-wiecznego budownictwa wiejskiego charakterystycznego dla Regionu Świętokrzyskiego, pozwala na niepowtarzalny przebieg spotkań, z dala od trosk codziennego życia. Wśród starych chałup i zieleni, organizowane są wesela, komunie, imprezy integracyjne, biesiady, ogniska dla firm, grup zorganizowanych oraz klientów indywidualnych.
(źródłó: Polska Organizacja Turystyczna – polska.travel )
Ślub i wesele Oli i Ignacio.
Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, to miejsce w którym jeden jedyny raz byłem w szkole podstawowej na wycieczce, z której teraz tak naprawdę niewiele pamiętam. A od kiedy zacząłem zajmować się fotografią ślubną, to skutecznie unikałem tego miejsca jak ognia, tak naprawdę kierując się bardziej uprzedzeniami i opiniami osób robiących tu plenery ślubne. Aż nadeszła pewna lipcowa sobota, kiedy właśnie tutaj na terenie skansenu, Ola i Ignacio zorganizowali zarówno ceremonię ślubu jak i przyjęcie weselne. A ponieważ właśnie mi powierzyli fotografowanie Ich dnia ślubu, więc nie mogło być już żadnych wymówek i trzeba było podołać wyzwaniu.
Po przekroczeniu bramy wejściowej przed moimi oczami ukazał się zupełnie inny świat niż ten otaczający mnie każdego dnia. Nagle zrobiło się sielsko, spokojnie, bardzo przyjemnie, a do tego miało się wrażenie, że czas bardzo spowolnił swój bieg. To było coś pięknego i niesamowitego w porównaniu do codziennej gonitwy z czasem. Każdą chwilą starałem się ładować akumulatory ciesząc się każdym krokiem, każdym spojrzeniem na wszystko co mnie tu otaczało. O jaki ja byłem głupi uprzedzając się tak do naszego skansenu.
Przed spotkaniem z Młodymi, którzy tak naprawdę nawet nie wiedziałem jak wyglądają, odwiedziłem restaurację Kuźnia Smaków, znajdującą się bezpośrednio przy skansenie, w której będzie miało miejsce przyjęcie weselne. Tutaj nastąpił kolejny mój zachwyt, tym razem wspaniałym wystrojem i polnymi kwiatami stanowiącymi dekoracje, przygotowanymi przez Kwiaciarnię Anna. Oj pięknie i tak inaczej niż zwykle to wszystko wyglądało.
I w końcu nadszedł czas na spotkanie z Olą i Ignacio, którzy okazali się fantastycznymi osobami. Spokojnymi, ale jednocześnie energicznymi i mieli to co uwielbiam najbardziej, czyli radość, optymizm i uśmiech na twarzach, taki prawdziwy i szczery, który dodawał mnóstwo energii i powodował, że chciałoby się być przy nich cały czas, bo wiadomo było, że za chwilę będzie kolejna okazja do radosnego, spontanicznego zdjęcia. Widać było, że są szczęśliwi, że im dobrze ze sobą i że po prostu są sobą.
Zresztą mnóstwo ciepła, uśmiechu i radości w tym dniu okazywali nie tylko Młodzi, ale także ich najbliżsi, rodzina i pozostali goście. Wszędzie i w każdym momencie było wesoło, sympatycznie i na luzie, nie czuć było żadnego napięcia, stresu, nerwowej atmosfery. Wszystko było także dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Jednakowo ubrane druhny, małe dziewczynki sypiące kwiaty, niesamowita ceremonia ślubu w zabytkowym malutkim kościele prowadzona po polsku i po hiszpańsku, wiolonczelistka oraz skrzypkowie. To wszystko robiło niesamowitą otoczkę i wrażenie na każdym kto uczestniczył w tym wydarzeniu.
Zdjęć trochę jest, ale i tak gorąco zapraszam do obejrzenia reportażu z dnia ślubu Oli i Ignacio.
Ceremonia ślubu: Tokarnia – Kościół z Rogowa na terenie skansenu
Wesele: Karczma Kuźnia Smaków w Tokarni
Dekoracje kwiatowe: Kwiaciarnia Anna Kielce
Oświetlenie: Strefa Światła
Film: Maksym Zgryza Film












































































































































































































































































































































































Comments are closed.