Rustykalne wesele w Stodole Czereśniowy Sad. Agata & Andrzej.

Rustykalne wesele w Stodole Czereśniowy Sad. Agata & Andrzej.

Stodoła Czereśniowy Sad i niesamowicie energetyczne wesele Agaty i Andrzeja.

Stodoła Czereśniowy Sad.

Są takie miejsca, które chwytają za serca i cieszą oczy od pierwszego wejrzenia. Gdzieś na uboczu, nie rzucają się w oczy, nie krzyczą z daleka, a po prostu są i czekają na odkrycie. Miejsca, które w połączeniu ze świetnymi ludźmi, starannie i gustownie dobranymi dekoracjami, wystrojem, detalami, atrakcjami, stają się przepiękne, magiczne i wyjątkowe. Czas niemalże zatrzymuje się w miejscu, a wszystko wygląda i toczy się zupełnie inaczej niż zwykle.

Dzięki fantastycznej Parze, Agacie i Andrzejowi, niedawno mogłem odkryć takie miejsce, Stodołę Czereśniowy Sad w miejscowości Grażyna niedaleko Warki, bo to właśnie tutaj zorganizowali swoje niesamowite i przepiękne wesele plenerowe w rustykalnym stylu.

Wesele rustykalne w stodole.

Po przyjeździe na miejsce, zachwyciłem się dosłownie wszystkim. Przepiękne, sielankowe otoczenie sadów, cisza, spokój i niesamowity klimat miejsca. Ogromne wrażenie wywarła na mnie sama stodoła, w której trwały ostatnie prace dekoracyjne przed przybyciem gości. Dekoracje kwiatowe, wszelkie detale, świetnie komponowały się z charakterem i miejsca i wesela. Panna Młoda Agata byłaby niewątpliwie świetną organizatorką ślubów, bo jej artystyczna dusza, zmysł, gust, dobór niemalże wszystkiego oraz umiejętności, pozwoliły uzyskać takie niesamowity klimat. Dekoracje kwiatowe przygotowała florystka Kwiatowe Dekoracje 24 Przepyszny i świetnie wyglądający catering, to zasługa restauracji La Melisa z Radomia.

Fotobudka na wesele i riksza z lodami.

Ale sceneria wesela Agaty i Andrzeja, to nie tylko sama Stodoła Czereśniowy Sad, ale także wszystkie atrakcje weselne, które znajdowały się tuż obok, a z których z wielką chęcią korzystali goście.

Niesamowicie atrakcyjnie wyglądała cudowna fotobudka One van photo, w postaci kultowego VW „Ogórka”. Niebiesko-biały, pięknie odresteurowany VW Bus T2, przyciągał spojrzenia i kusił, żeby wejść do środka i zrobić sobie zdjęcie w fotobudce.

Oprócz fotobudki, przy stodole znajdowała się bardzo efektownie wyglądająca drewniana riksza z naprawdę pysznymi lodami. Ależ ona pasowała do tego miejsca !!!

DJ na wesele.

O muzykę i atmosferę na parkiecie zadbał DJ Zachar wraz z saksofonistą, no a o szaleństwa na parkiecie zadbali przede wszystkim Agata i Andrzej wraz ze swoimi zaproszonymi gośćmi.

Wesele w Stodole Czereśniowy Sad.

Agatę i Andrzeja mogliście już poznać, ponieważ na blogu jest reportaż z ich dnia ślubu, z mnóstwem niesamowitych i zaskakujących momentów – https://marcinkowalczyk.com/wesele-w-ogrodzie.

Przez pandemię, przez obostrzenia dotyczące organizacji imprez weselnych, nie dało się zorganizować zarówno ślubu jak i wesela w jednym dniu. Dlatego też ten niewątpliwie jeden z najważniejszych dni w życiu, został podzielony na… dwa dni. Na dwa kapitalne i niesamowite dni przedzielone kilkoma tygodniami przerwy.

Agata i Andrzej dali się poznać jako fantastyczni ludzie, bardzo otwarci, z ogromnym poczuciem humoru i niesamowitym luzem. Znając ich już, głęboko wierzyłem, że to wesele będzie wyjątkowe i tak właśnie było.

Po zachwytach nad miejscem wesela, sfotografowaniu wszelkich detali, dekoracji, powoli zaczęli się zjeżdżać goście, na których czekała już Para Młoda. Po serdecznych przywitaniach rozpoczęło się wesele. A rozpoczęło się od poczęstunku szampanem, po czym zebranym przed stodołą gościom została przedstawiona prezentacja filmowa z dnia ślubu, którą wykonała ekipa filmująca zarówno dzień ślubu jak i wesele, tj. M.Studio Wedding Films

Oj, świetnie było wrócić do tego dnia i obejrzeć realizację wykonaną przez Mariusza. Goście byli zaskoczeni, a jednocześnie zachwyceni przebiegiem tego dnia i tym co się działo. Ten film pokazany gościom na wstępie wesela, był świetnym pomysłem i stanowił niejako taki pomost pomiędzy tamtym i tym dniem.

Po prezentacji, jeszcze przed wejściem do stodoły, goście zaczęli składać życzenia Parze Młodej. Z tymi ludźmi nie można było się nudzić. Życzenia obfitowały w dużo emocji, radości i śmiechu, co tylko stwarzało okazje do fajnych, pozytywnych kadrów.

Po życzeniach Agata z Andrzejem oraz goście zajęli swoje miejsca za stołami i zaczęło się… jedno z najfajniejszych wesel, na których byłem.

Wesele w stylu slow wedding.

Było to zdecydowanie wesele w stylu slow wedding, gdzie nie było żadnego sztywnego planu, obowiązkowych wydarzeń do odhaczenia, a po prostu wszystko odbywało się swoim tempem, bez pośpiechu, bez stresu, bez choćby najmniejszej nerwówki. Mimo takiej sielankowej atmosfery, ogromnego luzu, a może właśnie dzięki niej, na weselu po prostu działo się. Świetna i żywiołowa zabawa na parkiecie, wesołe rozmowy przyjaciół przy stołach oraz na rozstawionych leżakach, właśnie takie sytuacje dominowały podczas wesela. Tak, że było co i kogo fotografować, a właśnie to ludzie na tym weselu, byli największym skarbem. Para Młoda Agata i Andrzej, rodzina i zaproszeni goście stworzyli fantastyczną atmosferę i na każdym kroku widać było, że tak po prostu zwyczajnie cieszą się tym dniem. I oto w tym wszystkim chodziło i chodzi.

A na koniec mam cichą nadzieję, że to nie było moje pierwsze i ostatnie wesele w Stodole Czereśniowy Sad i że kiedyś jeszcze tam wrócę.

Comments are closed.